Asekuracja pracownika podczas pracy na drabinie przystawnej
Po długiej przerwie wracamy z wpisem o bardzo prostym, ale sprytnym patencie na bezpieczne wejście na drabinę. Patent pochodzi z „Instrukcji organizacji i prowadzenia prac na wysokości” Energi operatora (wydanie drugie z dnia 30.06.2014) i dotyczy instalacji drabiny przy słupie energetycznym bądź maszcie czy innej konstrukcji. Technika ta jest opisana w dość zawiły sposób, ale jest bardzo prosta, więc postanowiliśmy ją rozpowszechnić.
Użycie drabiny jest ostatecznością
Jest to temat o tyle istotny, że praca na drabinach z punktu widzenia BHP nie jest za bardzo mile widziana. Organizowanie pracy na wysokości zakłada, że użycie drabiny jest ostatecznością. Najbardziej optymalna jest eliminacja zagrożeń. Jeśli jest to niemożliwe to stosujemy środki ochrony zbiorowej, w drugiej kolejności środki ochrony indywidualnej. Należy też pamiętać, że pracując na drabinie powyżej 2 m konieczna jest asekuracja, a drabiny długości powyżej 4 m powinny być wyposażone w pionowe prowadnice.
Technika bezpiecznej pracy na drabinie
Przejdźmy zatem do samej techniki pracy, potrzebne będą:
– lina o długości wynoszącej co najmniej: wysokość drabiny + obwód słupa / konstrukcji + odcinek potrzebny na węzeł
– 3 zatrzaśniki, najlepiej owalne
– 3 zaczepy taśmowe (pętle), najlepiej krótkie np. 30 cm (lub 60 cm złożone na pół)
Instalacja zaczepów z łącznikami
Jeszcze na poziomie zero na szczycie drabiny instalujemy zaczepy z zatrzaśnikami. W tym celu kładziemy drabinę w ten sposób, aby jej górna część znajdowała się przy słupie. Na podłużnicach (pionowe elementy drabiny) instalujemy pętle. Wybieramy pobocznice w górnej części drabiny, najlepiej pomiędzy ostatnim i przedostatnim szczeblem. Pętle można przełożyć wokół podłużnic lub zawiązać węzeł krawatowy. Do zaczepów instalujemy zatrzaśniki.
Instalacja giętkiej prowadnicy
Jeden koniec liny łączymy z jednym łącznikiem, np. węzłem „ósemką”. Następnie pozostałą częścią liny opasamy słup/kratownicę/konstrukcję i przepinamy ją przez drugi zatrzaśnik przy drugiej podłużnicy. W ten sposób tworzy się pętla, która będzie się zaciskać, gdy pociągniemy za wolny koniec liny.
Montaż drabiny
Gdy już mamy tak przygotowaną pętlę, podnosimy i wysuwamy drabinę wzdłuż słupa na żądaną wysokość. Aby ustabilizować położenie drabiny należy mocno napiąć linę. Drabina powinna być ustawiona pod kątem 65-75 stopni. Zgodnie z zasadą double check należy sprawdzić prawidłowe działanie pętli i pewność zamocowania drabiny przez silne pociągnięcie za linę.
Dolny koniec liny mocujemy do jednego ze szczebli w dolnej części drabiny w taki sposób, aby lina była lekko napięta. I właściwie tutaj kończymy wykorzystanie sprytnego patentu Energi, gdyż dalej postępowanie jest dość standardowe. Napięta lina pełni funkcję giętkiej prowadnicy.
Na prowadnicy instalujemy przyrząd autoasekuracyjny spełniający normę EN 353-2. Przyrząd wpinamy karabinkiem w przedni punkt A szelek bezpieczeństwa (EN 361). Tak przygotowani możemy bezpiecznie wejść na drabinę. Podchodząc do góry pamiętamy, aby przyrząd był jak najwyżej. W przypadku ewentualnego upadku przyrząd autoaskuracyjny zaciśnie się na prowadnicy, która również zaciśnie się wokół słupa.
W przypadku niewystarczającej ilości sprzętu technikę można lekko zmodyfikować. Linę można przywiązać bezpośrednio do podłużnicy drabiny – pomijając pętlę i zatrzaśnik. Drugą pętlę z zatrzaśnikiem także można pominąć – wtedy linę oplatamy wokół słupa, a potem przeplatamy ją przez szczebel drabiny. Patent jest naprawdę prosty, nie wymaga zbyt dużej ilości sprzętu, a pozwala w bezpieczny sposób poruszać się po drabinie. Oczywiście pracując na wysokości pamiętajmy o tym, że zawsze należy przewidzieć sytuacje potencjalnie niebezpieczne i mieć przygotowany plan ewakuacyjny.
Comments are closed.